Wiesz, że wszyscy inni Cię czytają po Twoim tonie mowy?
Wiedzą, czy jesteś w danym momencie osobą zdystansowaną, radosną, przytłoczoną, zastraszoną, dominującą, zagonioną w kozi róg, onieśmieloną, hop-do-przodu, pewną siebie, nadmiernie pewną siebie, niepewną, intrygującą, nudną, itp, itd.
Niestety jest tak, że mamy pewien dominujący styl mowy, którym się posługujemy notorycznie.
Jest uwarunkowany stylem wychowania, relacjami kiedyś i dziś, poziomem stresu. To one determinują tempo, głośność, dynamikę, ekspresję, artykulację…
Umiesz stosować różne techniki mowy, więc brzmieć dyrektywnie — gdy chcesz, czule — gdy chcesz, motywująco — gdy chcesz, donośnie i wzniośle — gdy chcesz?
To nie lada sztuka.
Ale — nie przesadzajmy — żadna z tego rocket science.