Czy sądzisz, że słabości mowy lidera to tylko jąkanie czy seplenienie?
O nie! To także zbyt szybkie tempo albo zbyt jednostajny, nudny ton. To także zbyt dominujące brzmienie czy nadmiernie delikatne, wycofane.
Często mowę traktujemy jak coś wrodzonego – niepodlegającego zmianie i nienadającego się do doskonalenia.
To błędne myślenie.
Nasza mowa to „sprawa” nabyta, utrwalona nawykowo, na którą wpływ ma życie w przedłużającym się napięciu, ale i schematy komunikacji sprzed wielu lat.
Czy kiedyś mówiłeś inaczej? Czy pamiętasz siebie, mówiącą głośniej i wyraźniej?